×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 881.
Wydrukuj tę stronę
środa, 16 wrzesień 2015 00:00

Autumn is coming, czas zainwestować.

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Wakacje, wakacje i po wakacjach. Dzieci z nowymi tornistrami ruszyły szturmem do nierównej walki z kartkówkami, sprawdzianami czy chociażby zmierzłymi belframi, którzy za punkt honoru nierzadko stawiają sobie zgnębienie jak największej liczby swoich podopiecznych. Analogicznie możemy odnieść się do rynków finansowych, które jak pokazuje historia, jesienią są nam w stanie dużo zaoferować, zarówno In plus, jak i In minus.


Na rynki funduszy inwestycyjnych możemy wejść w każdym momencie, jednak nie każdy miesiąc się do tego nadaje, ba, niektóre bardzo skutecznie nas do tego zniechęcają. Skoro skupiam się na określonym obszarze czasowym, warto odwołać się do historii, a ona jak zwykle daje nam odpowiednie instrumenty, z których warto korzystać. Nie wiedzieć czemu nasz mózg często podpowiada, że to tylko historyczne fakty i nie warto na ich podstawie inwestować naszą krwawicę. A jednak, skoro współczynniki są bardzo podobne od 15 lat dlaczego mamy im nie wierzyć?
Statystycznie rzecz biorąc, dla amatorów inwestowania nadchodzi złoty okres. Po pierwsze skończył się sierpień, miesiąc w którym prawdopodobieństwo zysku można obliczyć na podobnym poziomie co…  rzut monetą, 50%. Dokładnie jak w Lotto, tam również jest 50% szans na wygraną, no bo albo wygrasz albo nie :). Na przełomie 15 lat, zmienność notowań w sierpniu polegała na tym, że jeden rok zakończony był dodatnio, a kolejny ujemnie. Ot cała filozofia.
Wracając do przysłowiowego złotego czasu, miałem na myśli październik i listopad. W tych okresach prawdopodobieństwo potencjalnych zysków jest wyższe (co nie znaczy pewne!) o dobrych kilkanaście punktów procentowych w odniesieniu do wspomnianego wcześniej sierpnia. Oczywiście są to dane historyczne, nie rzetelne fakty, na których warto oprzeć cały swój zgromadzony kapitał.
Czas grubo-przed-bożonaredzeniowy udzieli nam odpowiedzi (a może nas tylko w tym utwierdzi?) czy rzeczywiście przy zarządzaniu majątkiem warto polegać na historii. Ja osobiście poczynię pewne ruchy swoim kapitałem, a z końcem listopada nie omieszkam się z wami podzielić co z tego wyszło. :)

Zaloguj się, by skomentować