Zdaniem radnego PiS Krzysztofa Stawickiego, miasto ma coraz mniejszy wpływ na to, co w Podlaskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej się dzieje. Ponadto, nie warto płacić rocznej składki o wartości 65 tys. rocznie. Za te pieniądze można założyć własną organizację.
Innego zdania są radni z klubu PO – ich zdaniem Białystok nie ma wystarczajacych atrakcji, by być samoistnym produktem turystycznym. Uważają również, że 65 tys. rocznie to raptem 2 etaty, albo jeden etat i utrzymanie biura.
Przedstawiciel podlaskiego urzędu marszałkowskiego w PROT, Bartłomiej Andruk, twierdzi, że we wszystkich 16 województwach działają takie organizacje. Są one finansowane przez urzędy marszałkowskie i wspierane właśnie przez miasta wojewódzkie. Organizacji bardzo zależy więc, by Białystok należał do PROT. Roczny budżet PROT to 1,5 mln zł w tym jest tylko 65 tys. zł z Białegostoku. Jego zdaniem, to niewielkie pieniądze za przynależność do tak prestiżowej organizacji.
Ostatecznie jednak pomysł, by wystąpić z PROT zotał przegłosowany przez Radę Miejską. Jednocześnie została podjęta uchwała intencyjna ws. założenia stowarzyszenia międzygminnego, którego zadaniem będzie promowanie turystyki.